Przez kilka pierwszych lat swojego życia, Arianne nie potrzebowała zbyt wiele do szczęścia. Jako najmłodsze dziecko swych rodziców i jedyna córka, była wychowywana pod opiekuńczymi skrzydłami i rzadko opuszczała Słoneczną Włócznię. Już od najmłodszych lat lgnęła do towarzystwa innych i zdawała się nie zauważać różnic, które dzieliły ją i przedstawicieli niższych klas. Była osobą ciepłą i przyjazną dla każdego, kto zechciał poświęcić jej trochę czasu. Chętnie też uczyła się wszystkiego, co według jej rodziców miało przydać się młodej pannie w przyszłości. Do dziesiątego roku życia nie sprawiała żadnych problemów i każdy członek rodziny roztaczał przed nią wizję wspaniałego życia u boku wybranego mężczyzny.
Arianne z biegiem lat zaczęła uświadamiać sobie co to tak naprawdę znaczy. Coraz częściej zaczęła myśleć o zbliżającym się opuszczeniu Słonecznej Włóczni i z obawą patrzył w przyszłość. Teraz nie pamięta którego dnia pierwszy raz postanowiła zrobić coś wbrew zaleceniom rodziców. Skuszona opowieściami dzieci służby, albo widząc ich zabawy, wymknęła się z domu i przez następne lata robiła to regularnie. W pewien sposób wzorowała się na starszym bracie, który był jej bliski mimo wielu lat nieobecności w domu. Arianne zazdrościła mu swobody, którą posiadał i żałowała, że nie może wyjechać razem z nim. Uciekała do towarzystwa biedniejszych rówieśników, chcąc poczuć, że może decydować o swoim życiu. Za najbliższych towarzyszy miała córkę i syna jednego z kupców. Dziewczyna stała się jej przyjaciółką, a chłopak pierwszym zauroczeniem. Naiwnie planowali przyszłość poza granicami Dorne, marząc o ujrzeniu pozostałych zakątków Westeros. Cała trójka pragnęła zupełnie innej roli, niż tej którą im nadano. Chłopak planował zostać rycerzem i odwiedziny na końcu świata. Od niego właśnie nauczyła się zręczności i zwinności a wieczorami słuchała o gwiazdozbiorach i legendach. Wtedy wydawało jej się, że rzeczywiście mogą osiągnąć to czego pragnęli.
Wycieczki Arianne zostały wkrótce ukrócone i żeby zapobiec kolejnym, panna Martell otrzymała nową przyjaciółkę. Elara miała odwrócić jej uwagę i zapobiec nudzie. Arianne nie miała nic przeciwko towarzystwu dziewczyny i z chęcią spędzała z nią czas, ale mimo wszystko nie chciała rezygnować z relacji z bliskimi jej dziećmi kupca. Zdarzało się, że znikała ze swojego pokoju pod osłoną nocy i gdy ponownie wszystko wyszło na jaw, nie wiedziała, czy to zasługa jej nowej towarzyszki. Przyjaźń między Arianne a Elarą została nadwyrężona i żadna z nich nie była w stanie wstrzymać rodzącego się konfliktu. Odsunęły się od siebie gdy panna Martell usłyszała o zaręczynach Elary i Leonardo. Gdy wszystko się ziściło a ślub wywrócił Słoneczną Włócznię do góry nogami, Arianne czuła się zepchnięta na bok. Przede wszystkim przez brata, który swój czas poświęcił nowej żonie. Jej pozostało tylko czekać na dzień w którym będzie musiała opuścić Słoneczną Włócznię.
Obiecana synowi lorda Fowler, którego widywała rzadko i krótko, nie chciała myśleć o zamieszkaniu wśród szarych murów jego fortu. Mężczyzna równie nieprzystępny co głaz, był zupełnie inny niż rówieśnik z którym się przyjaźniła. Mimo prób odmowy, Arianne musiała pogodzić się z planami swych rodziców i wypełnić obietnice dane lordowi Fowler. Wydana za mąż, opuściła swój dotychczasowy dom i pożegnała z wszystkimi, którzy byli jej bliscy. Jako nowa lady Fowler, zamieszkała w Skyreach ale do dnia dzisiejszego nie potrafi odnaleźć się między szarymi murami. Rozdarta między pragnieniem powrotu do domu i chęcią wypełnienia swych obowiązków, popada w coraz większe przygnębienie związane z nieprzystępnością swojego męża. Zaniepokojona myślą o tym, że nie jest przez niego mile widziana, sama nie potrafi wykonać kroku, który zburzyłby między nimi niewidoczny mur.