Droga Rosby
Nie Lip 07, 2019 9:48 am Droga Rosby
Mistrz Gry
Mistrz Gry
68
Droga Rosby to długa droga w Krainach Korony, biegnąca od Żelaznej Bramy w Królewskiej Przystani przez Rosby, aż do Duskendale na północnym wschodzie. Od Rosby droga do Duskendale mija sady jabłoniowe i pola jęczmienia i staje się koleinami.
Re: Droga Rosby
Pią Lip 19, 2019 7:07 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
20 dzień III księżyca, I kwartał, rok 98 po lądowaniu.

Moritius Glover był właśnie w trakcie drogi do królewskiej przystani zmierzając na turniej. Wizja turnieju i zmagań w nim zaprzęgały umysł jednego z chorążych Starków. Nie chciał on splamić zarówno swojego honoru jak i przynieść wstyd północy. Dlatego rozważał w jaki sposób bardziej przygotować się na turniej. Dość szybko zdał sobie sprawę że najbardziej rozsądnym będzie przygotowanie się do walki na kopie. Glover na tyle o ile ufał swojej sile tak nie ufał swojej jeździe konnej. Sprawiło to że powiedział do towarzysza który podróżował razem z nim jako eskorta z prośbą.
-Mam pewną prośbę. Potrzebował bym treningu walki na kopie, ale tak naprawdę chodzi mi najbardziej o samą jazdę. Ciężko mi zapanować nad koniem. A z tego co mi wiadomo te potrafią nieco nie współpracować podczas takiego starcia. Mógł byś udzielić mi kilku rad? -
Glover przyglądał się reakcji kompana podróży chcąc dowiedzieć się czy wspomoże go, jak na razie nie proponował mu zapłaty za pomoc, jednak był skłonny mu to wynagrodzić. W końcu nie godziło się tak po prostu wykorzystywać go. Co prawda to ojciec przydzielił go jako zaufanego rycerza Darissa, jednak to nie zmieniało faktu że najstarszy syn lorda, znał większość ludzi ojca, dogadując się z nimi dość bezpośrednio.

Jechał również konno podczas tej rozmowy starając się okiełznać swojego dość często wybrednego konia. Z końmi jest dość dziwnie, czasem nic ich nie rusza, podczas gdy czasem widok jakiegoś obiektu jak na przykład dzbanku potrafił wystraszyć na poważnie. Właśnie takie zachowania chciał między innymi opanować. Szczególnie podczas szarży przy której zmierzą się kopiami. Choć wydaje się że to dopiero początek wszystkich możliwych problemów jakie mogą wystąpić.
Re: Droga Rosby
Sob Lip 20, 2019 12:17 am Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Rycerz z którym podróżowałeś do Królewskiej Przystani był jednym z zaufanych ludzi Twojego Ojca, a także Twoim więc zwrócenie się do niego o taką prośbę nie godziło w jego honor, wręcz przeciwnie był dumny że mógłby w jakiś sposób przekazać zdobyte doświadczenie w boju następnemu pokoleniu. Darissan był już rycerzem poprzedniej epoki, lecz nadal należał do jednych z najbardziej wyszkolonych rycerzy jakich znało Deepwood motte. Od dłuższego czasu służył twemu ojcu. - Panie, będzie dla mnie ogromnym zaszczytem podzielić się mą wiedzą z Tobą. Następnie rycerz postanowił zatrzymać się a także zejść z konia. - Najważniejszą kwestią jest aby rycerz a także jego wierzchowiec rozumieli się nawzajem. Aby darzyli się odpowiednim szacunkiem. Koń będzie posłuszny, jeśli o niego dbasz. Nie będzie Cię też słuchał jeśli tylko go traktujesz jako środek transportu. Następnie rycerz pogłaskał swoją towarzyszkę broni - Chodzi o to aby nawiązać więź ze zwierzęciem. Są to bardzo mądre zwierzęta. Czasem wydaje mi się że mają więcej rozsądku niż nie jeden człowiek. Koń stał w miejscu, nie wierzgał się. Był spokojny. Mężczyzna w nagrodę wyciągnął z przypiętego do siodła niewielki tobołek w którym znajdował się pokarm dla konia a dokładniej marchewki. - Zejdź z konia i spróbuj nakarmić go. Zobaczymy jak będzie reagował.. Powiedział mężczyzna głaszcząc swą klacz a następnie przyglądał się twoim poczynaniom jak miałeś zamiar do tego się zabrać.
Re: Droga Rosby
Sob Lip 20, 2019 1:57 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Moritius wysłuchiwał odpowiedzi swojego kompana, widział w tym nieco racji z drugiej zaś strony wydawało mu się że koń mu ufa w końcu, jeździł na nim. Jak i sam Glover go kupił, a nawet i czasem karmił. To nie było tak że dopiero wsiadał na konia. Sprawiło to że zapytał tak nieco negatywnie.
- Ale wiesz że czeka nas jeszcze spora droga do Królewskiej Przystani? Ehh no dobra. -
Moritius zatrzymał wówczas konia, aby spokojne zsiąść i poszukać czegoś jeszcze, w końcu same marchewki to nienajlepszy pomysł. I tak znalazł coś co zjadł by koń, trochę suchego pieczywa, tak to powinno mu zasmakować z marchwią. I tak najpierw spokojnie wyciągnął dłoń do konia aby ten go obwąchał upewnił się że to on. Aby następnie podać z ręki nieco czerstwego chleba. Konie lubiły suchy chleb a następnie marchewkę. Można wręcz powiedzieć że koń miał dobrą wyżerkę. Wykonywał oczywiście przy tym powolne spokojne ruchy, wskazane przy każdym zwierzęciu ale i z ludźmi lepiej nie dziczeć. Od zwyczajne spokojne zachowanie, które usypia czujność. Sprawia że łatwiej podejść do sprawy i zająć się tym co trzeba. Raczej nie było opcji aby koń wybrzydzał taką wyżerką podczas wędrówki. Choć przydało by się go napoić. Sprawiło to że wyciągnął menzurkę którą miał z wodą dla konia. Aby również go napić. Koń oczywiście wiedział jak z tego skorzystać jeśli jednak nie wykazywał zainteresowania wodą czy marchwią czy chlebem wówczas zwyczajnie mu tego nie dawał. Nie było powodu aby go zmuszać do jedzenia czy picia. Mimo to musiał sprawdzić czy jego wierny koń jest spragniony. Jakim był by panem gdyby nie potrafił zadbać o swojego konia. Oznaczało by to porażkę jako jeźdźca.


Ostatnio zmieniony przez Moritius Glover dnia Wto Lip 30, 2019 9:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Droga Rosby
Wto Lip 23, 2019 4:41 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
- Doskonale wiem ile drogi jeszcze przed nami, nie musisz się tym martwić. Koń potrzebuję abyś o niego zadbał aby to właśnie on zabrał Cię tam gdzie chcesz.. Odpowiedział stary rycerz a następnie przyglądał się jak wykonujesz wszystkie kwestię związane z koniem. W jaki sposób do niego podchodzisz, jak samo zwierzę zachowuję się przy Tobie a także jak wygląda wszystko. Dosłownie obserwował każdy twój ruch. - Zwierzę Cię szanuję, Panie. To dobry krok w kierunku nawiązania bliższej relacji. Odpowiedział mężczyzna a następnie schował przysmaki dla konia. - Panie, wejdź na konia. Trzymaj luźno ręce, palce które trzymają lejce powinny znajdować się między małym palcem a tym serdecznym zaś dłonie powinny być skierowane kciukami do góry. W jeździe na koniu ważna jest też postawa. Nie możesz się garbić panie, plecy powinny być wyprostowane, głowa wysoko a nogi powinny przylegać co ciała konia. Następnie mężczyzna wsiadł na swoją szkapę i wypowiedział następujące słowa. - Spróbuj przekuć to co Ci powiedziałem w praktykę. Następnie znów obserwował twe ruchy.
Re: Droga Rosby
Sro Lip 24, 2019 11:06 am Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Wyglądało na to że idzie mu doskonale, a jakże by miało mu iść inaczej z karmieniem konia. W końcu pracował z zwierzętami dość długo. Czuł więc że potrafi o niego zadbać. Jednak zupełnie jak z synem albo córką możesz go rozpieszczać całe życie i nic z tego nie wyjdzie jedyne to otrzymasz to przyzwyczajenie do twej dobroci, jak i lekceważenie jej. Glover jednak milczał spokojnie przysłuchując się jego słowom. To że zwierze zjadło nie koniecznie mówiło o szacunku. Szacunek pojawiał się wówczas gdy robiłeś coś czego ty nie chcesz, a ktoś chce. Następnie Moritius dosiadł konia zgodnie z instrukcjami. Kiedy był wyprostowany fakt że ciężar rozkładał się nieco inaczej. Ciężko było mu to opisać. Co do lejców zaś. Wiedział że podczas pojedynku ciężko będzie mu je tak trzymać. Teraz jednak testował to co powiedział mu jego nauczyciel.
-Może być tak? - Zapytał się upewniając że robi to poprawnie. Nie wydawało się to trudne, w końcu nie garbił się z natury. A umieszczenie lejec zgodnie z wskazaniami było kwestią czysto techniczną. Wystarczyła chwilka aby to opanować.  Glover jednak zastanawiał się jak to wpłynie na jego utrzymanie na koniu. Siodło dość utrudniało zwalenie go w tył. Może najłatwiej było by pociągnąć go w bok. Powoli w umyśle Moritiusa tworzyły się plany co do walki na turnieju. Między innymi to w co celować, w jaki sposób prowadzić konia, wszystko musiał przemyśleć. A co najważniejsze przetestować. Wydawało mu się że to dopiero początek trenowania. Jak na razie otrzymywał cenne rady. Choć sam nie był pewien czy były idealne. Musiał jednak spróbować przygotować się jak najlepiej do turnieju.


Ostatnio zmieniony przez Moritius Glover dnia Wto Lip 30, 2019 9:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Droga Rosby
Sro Lip 24, 2019 2:48 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Stary Rycerz przyglądał się jak dosiadasz konia i próbujesz się stosować do jego wskazówek. Szło ci całkiem nieźle. - Nogi bliżej konia. Rzekł od razu w momencie kiedy usiadłeś na konia. Postawa była całkiem w porządku. Od razu wdrożyłeś rzeczy które powiedział Ci mężczyzna. - Najsprawniejsi rycerze, potrafią sterować koniem za pomocą samych nóg, nie potrzebne są im wogolę lejce. Spróbuj, zobaczymy jak Ci pójdzie. Odpowiedział mężczyzna, pokazując w jaki sposób masz kierować koniem. Było to z jednej strony banalne lecz z drugiej strony wymagało naprawdę wielkiej wprawy aby móc w taki sposób sterować koniem. - Spróbuj, jest to sztuka której nie każdy jest w stanie opanować. Mężczyzna pokazał Ci zupełnie inny, dość nie spotykany dotąd sposób na jazde koniem. Delikatnie odsunął się plecy, zaś chcąc skręcić w lewo, naciskał na ciało konia z prawej strony i analogicznie w drugą stronę.
Re: Droga Rosby
Czw Lip 25, 2019 2:06 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Trening trwał dalej wątpliwości Moritiusa jednak nie ustawały z tego wszystkiego aż lekko zgłodniał, otworzył dlatego kosz z chlebem aby samemu nieco zjeść, zdał sobie wówczas sprawę że znalazł w nim włos, nie miał pojęcia jak się tam wziął jednak odrzucił go na bok. Kiedy już wziął kilka kęsów ponownie zabrał się za trening, nogi bliżej konia, chyba bardziej chodziło mu o to aby koń poczuł ostrogę. I to własnie ten ostry element miał pobudzać konia zwyczajnie lekko kując go. Niezbyt wyrafinowana metoda aczkolwiek skuteczna. - To spróbujmy. - I tak Glower puścił lejcie lekko przywiązując je do siodła coby nie doszło do jakiegoś wypadku. W końcu gdyby koń zahaczył o nie nogą... kiedy był gotowy delikatnie przysunął nogę do boku konia wywierając nacisk. Delikatny powoli pogłębiający się. Gdy ruszył zwyczajnie przestał naciskać. Od prosty sygnał. Koń najpewniej był już do tego przyzwyczajony. W końcu konie trenuje się on naprawdę młodych lat. Jest to długa praca. Teraz miał jednak czas aby sprawdzić jak mu idzie, czy ustępuje w stosunku do innych jeźdźców. I co najważniejsze czy da radę. Nie mógł w końcu mieć pewności. W życiu tak to już było dopóki nie spróbujesz nie dowiesz się czy się uda. To był właśnie ten moment. Jego nogi obejmowały w swoisty sposób konia, zwyczajnie starał się mieć dobrą przyczepność w razie gdyby ten nagle poderwał się chcąc go zrzucić. Jednak nie chodziło tylko o to, lekko zaparł się o siedzenie sprawiając że nawet to stało po jego stronie. Był gotowy na to jakkolwiek nie zareagował by koń. Wierzył jednak że się uda, niestety wiara była matką głupich. Więc kto wie co się zaraz wydarzy. Glover był przyodziany w zbroję więc może i był cięższy jednak ciężej było by go połamać. Nawet gdyby koń nagle zrzucił go i kopnął. Kontuzja przed turniejem była by czymś bardzo niechcianym. Dosłowną katastrofą. Mogło by to przynieść hańbę rodowi. Moritius musiał być ostrożny.
Re: Droga Rosby
Czw Sie 01, 2019 2:02 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Rycerz przyglądał się poczynaniom swojego można by rzec ucznia. Przymknął oko na to że Glover przekąsił coś na szybko. Co do treningu szło wręcz doskonale. Sprawiało to ze nic nie mówił obserwował. Samemu ruszając swym koniem aby dotrzymać tępa które Moritius rozpoczął. Teraz jednak Nadeszła pora aby Glover opanował skręcanie choć to nie było niezbędne na turnieju. Jego nauczyciel nie uznawał jednak kompromisów. Musiał to potrafić. Dlatego też nieco surowym tonem powiedział.
- Skręć w prawo. -
Po pewnym czasie Gloverowi udało się wymusić na koniu skręt w prawo to jednak wymagało praktyki. A co ważniejsze działo się z opóźnieniem. Koń musiał wyczuć jeżąca jak i jeździec konia. Dlatego posiadanie własnego konia ułatwiało sprawę niebotycznie. Glover nie musiał dostosowywać się do czegoś innego. Mógł nabrać konkretnych nawyków. Nauczyć się tego niemal że na pamięć.
- W lewo panie. -
Powiedział rycerz aby sprawdzić jak zareaguje Glover na koniu to również wyszło mu niezgorsza. Jednak ostateczna próba była dopiero przed Gloverem. Nauczyciel przyśpieszył mówiąc.
- Postaraj się teraz za mną nadążyć, gdy gdzieś skręcę skręć za mną, oczywiście bez oszukiwania. Bez użycia lejec. -
Ruszając bezlitośnie w kierunku królewskiej przystani. Glover teraz miał za zadanie nadążyć, jak i dać radę w sztucznie utrudnionej trasie przez rycerza. Który postanowił nieco zboczyć z traktu.
Re: Droga Rosby
Czw Sie 01, 2019 2:55 pm Re: Droga Rosby
Gość
avatar
Gość
Moritius poddał się zadaniu skręcenia w prawo, naciskając na ciało konia z lewej strony starając się wywołać skręt prawo. Nastąpiła chwila opóźnienia, Glover naciskał coraz bardziej i tak w końcu koń nie mając wyboru skręcał. Chyba brak wyboru dla konia dawał dokładnie to czego potrzebował Moritius. Zdawał on sobie również sprawę z tego że koń przyzwyczai się do tych ruchów, w końcu wystarczy aby lekko poczuł aby skręcić. Powolny skręt niezbyt chętnego konia nastąpił dość spokojnie. Koń oczywiście poruszał się spokojnym kułusem. Minęło dość sporo dystansu podczas którego Glover adaptował się do nowej sytuacji aby następnie usłyszeć o skręcie w lewo, spokojnie zaprzestał skręcania w prawo aby przyłożyć nogę do prawej strony, rozpoczynać skręcanie w lewo. Ponownie koń usłuchał jego gestów, a właściwie to ułożenia nogi która naciskała w newralgiczny punkt z ostrogą. Glover robił to oczywiście ostrożnie Coby nie pokaleczyć konia. Jednak to ten dyskomfort sprawiał że miał kontrolę nad koniem. Dalej była już tylko praktyka.

Rycerz wyprzedził Moriotiusa dając mu teraz wyzwanie lub też bardziej praktyczną i Hardkorową część treningu. Sprawiło to że ruszył on za nim starając się podołać tempu i wyzwaniom a co najgorsze utrudnieniom terenowym. Sprawiało to że koń mógł mieć pewne wątpliwości czy tam wejść. Koń jednak uczył się w ten sposób ufać Gloverowi, ale i on zyskiwał cenne doświadczenie. Pochyłość terenu była jedynie częścią wyzwań. Podły rycerz postanowił nawet przejechać moment lasem, koń co zabawne jednak sprawnie omijał drzewa, a czując komendy Glovera reagował szybciej jakby spodziewał się że będzie musiał wyminąć drzewo. Tylko te zasrane gałęzie. Koń w końcu miał je gdzieś za to Glover musiał uwaząć. Była to naprawdę ciężka przeprawa. Moritius jednak nie zamierzał się podawać i tak spędził resztę drogi do królewskiej przystani, goniąc za osobą która powinna go pilnować.

/zakończenie trening zt\
Re: Droga Rosby
Sponsored content

Skocz do: