Komnata Bahar
Pon Lip 08, 2019 8:43 pm Komnata Bahar
Mistrz Gry
Mistrz Gry
68
Bogato zdobiona komnata, w której Bahar przetrzymuje swoją kolekcję mieczy, sztyletów i batów wiszących na ścianach, wiele sukni z przeróżnych materiałów poukładanych w szafach oraz kosmetyków, perfum i olejków poukładanych w rzędach na długim stole - jednym słowem wszystko to co, niepotrzebie zajmowałoby miejsce w małżeńskiej sypialni. To właśnie tam też Bahar udaj się najczęściej kiedy potrzebuje chwili samotności bądź dogłębnie zastanowić się nad jakąś kwestią.
Re: Komnata Bahar
Sob Lip 20, 2019 8:42 pm Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
I dzień II księżyca roku 98


Na szczęście nie mieszkała daleko od siostry a i ojciec był łaskaw tyle, by mogła ją odwiedzać gdy tylko tego potrzebowała. Dawno nie widziała Bahar i szczerze? Czuła się z tym źle. Tak, jakby to wszystko było nie tak jak powinno. Jej siostrzeńce miały już swój wiek, nie były niewinnymi maluszkami, które można byłoby miziać po policzkach zachwycając się ich pulchnością. Jak dawno ich nie widziała? Bardzo dawno. Westchnęła ostatecznie nie wiedząc nawet jak jej siostra ją przywita, czy wybuchnie wściekłością, czy nie. W końcu razem wiele potrafiły spsocić, a od kiedy jej zabrakło w domu wszystko stało się inne. Do tego świadomość, że jej życie jest nudne dopadało ją coraz bardziej. Ostatecznie uprosiła ojca o pozwolenie na odwiedzenie siostry. Nie powiadomiła jej oczywiście o swoich planach w końcu miała być to niespodzianka prawda? Nic więc dziwnego, że po kilku dniach ostatecznie pojawiła się przed drzwiami do komnat siostry. Pokierowana przez straż udała się we wskazane miejsce.
- Nie przywitasz młodszej siostry Bahar? Wolisz siedzieć w swojej małej zbrojowni niż spędzić ze mną czas?
Odezwała się nagle z szerokim uśmiechem na ustach. Tęskniła za nią, jednak nie mogła rzucić się jej na szyję gdy za plecami miała ludzi męża jej siostry. Musiała w końcu być przykładną kobietą a nie rozszalałą emocjonalnie wariatką.
Re: Komnata Bahar
Sob Lip 20, 2019 9:38 pm Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Bahar brakowało na co dzień sióstr, kiedy były dziećmi były bardzo bliskie sobie, spędzały ze sobą bardzo wiele czasu i wiele rzeczy robiły razem. Bahar starała się nie myśleć o tym jak bardzo tęskniła za nimi. Starała się myśleć o tym, jak pomóc mężowi, o ćwiczeniu umiejętności walki oraz o swoich córkach, bo wszystko było na miejscu. Choć jakby ktoś ją zapytała to zdecydowanie wolałaby mieć wszystkie siostry przy sobie. I córki miałyby swoje ciotki przy sobie, a wiadomo jak rodzina jest ważna. Widziałyby jak dorastają i mogłyby im służyć swoją radą.
Dlatego też taka niespodzianka zdecydowanie była przyjemna, jedno chyba z najprzyjemniejszych wydarzeń ostatnich tygodni. Słysząc jej głos odwróciła się do drzwi, a na jej twarzy po pierwszym szoku, zagościł szeroki uśmiech.
-Melisandre. Jak miło Cię widzieć. Gdybym wiedziała, że przybędziesz kazałabym przygotować ucztę powiedziała i podeszła do siostry przytulając ją mocno. Chyba to ona teraz wychodziła nieco na wariatkę.
Re: Komnata Bahar
Sob Lip 20, 2019 9:54 pm Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Niestety nie można posiadać wszystkiego. Bahar miała męża, dzieci, dom...rodzinę. Swoją rodzinę. One z matką i ojcem zostały na uboczu w końcu siostra miała teraz ważniejsze sprawy i obowiązki niż ona. Nic dziwnego więc, że Mel nie przejmowała się tak bardzo tym, że Bahar nie ma tak często przy sobie. Wystarczyło, że otrzymywała co jakiś czas kruka, że wszystko dobrze, że nic jej nie dolega i dziewczynki rosną jak na drożdżach. W końcu to było najważniejsze dla wszystkich. Na widok Bahar na twarzy samej Mel pojawił się uśmiech, a gdy ta wtuliła się mocno obejmując ją nie była dłużna. Uściskała z całej siły siostrę zamykając drzwi przed nosem straży. Uśmiechnęła się lekko od ucha do ucha i spojrzała na nią kręcąc nieco głową.
- Zmizerniałaś siostrzyczko.
Uśmiechnęła się lekko i przeszła tak by mieć ją na oku. Przyglądała się jej bacznie i w końcu sama rzuciła się jej w ramiona.
- Jak ja tęskniłam Bahar. Bez Ciebie to już nie to samo. Wszystko się tak bardzo zmieniło.
Westchnęła i roześmiała się lekko.
- Uczta nie zając nie ucieknie. Ty jesteś moja droga najważniejszym celem mojego przybycia. Mam nadzieję, że nie pogniewa się Twój małżonek, że zwaliłam się Wam na głowę. Ale prawdę mówiąc nie miałam sił już siedzieć i czekać. Ojciec coraz bardziej pochłonięty we własnych sprawach, niemal nie opuszcza własnych komnat.
Westchnęła pod nosem.
- Ale mów co u Ciebie. Jak dziewczynki?
Re: Komnata Bahar
Nie Lip 21, 2019 10:45 pm Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Najmłodsza z sióstr Yronwood również cierpiała z powodu braku towarzystwa Bahar. Mimo dzielącej ich odległości, mimo upływu czasu i wielu innych przeszkód, które postawiło przed nimi małżeństwo dwudziestosiedmiolatki z Martellem, wciąż czuła się do niej mocno przywiązana. Może i znała ją najgorzej z całego rodzeństwa, ale i tak bardzo ją kochała, nie wyobrażając sobie bez niej życia.
Rodzina ponad wszystko, prawda? To pokolenie Yronwoodów powinno posługiwać się taką mantrą, zdecydowanie. Wszystkie bardzo o siebie dbały i nie zamierzały kiedykolwiek się od siebie odwracać. Właśnie dlatego tak bardzo ucieszyła się na możliwość odwiedzenia kobiety.
Wyruszyła do Słonecznej Włóczni w towarzystwie Melisandre i stosownej obstawy. Niemniej, w komnacie Bahar zjawiła się odrobinę spóźniona. Wkrótce jednak tam dotarła i szeroko się na widok niej uśmiechnęła. Rzadko można było zobaczyć uśmiechającą się Nyssę, to był jednak dzień, w którym nie zamierzała się niepotrzebnie krzywić.
Niemniej, zdążyła jeszcze usłyszeć słowa Melisandre. Cicho zachichotała, dopiero po chwili wkraczając do pomieszczenia.
- Mam nadzieję, że twój drogi małżonek nie obrazi się także na mnie - rzuciła. Następnie podeszła do Bahar i mocno ją przytuliła. - Bahar. Tak dobrze cię wreszcie widzieć. Wszystkie za tobą tęskniłyśmy
Re: Komnata Bahar
Pon Lip 22, 2019 1:42 am Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Tak to prawda, że Bahar miała swoją rodzinę, męża i dzieci, ale nigdy nie zapomniała o siostrach i jakby to od niej zależało to przeniosłaby je wszystkie tutaj, by mieć je blisko siebie i by Allyria mogła blisko poznać swoje ciotki, a nie jedynie poprzez kilka zdań przyniesionych przez kruka i rzadkie odwiedziny. Czuła się dobrze, czując teraz na sobie mocny uścisk siostry. Zawsze to było takie ciepłe i pokrzepiające. Miała olbrzymie szczęście, ze jej siostry były jakie były i przez to ich stosunki były tak bardzo pozytywne.
Roześmiała się lekko słysząc komentarz siostry jak to rzekomo zmizerniała.
-Życie bez Ciebie i Nyssy to też nie to samo. Miałyśmy razem cudowne lata. Ale mów co takiego się zmieniło. Co z ojcem i matką? Mam nadzieję, że zdrowie wciąż im dopisuje? Kiedy myślała, że to już całkowity koniec niespodzianek, drzwi otworzyły się po raz kolejny i stanęła w nich Nyssa, co sprawiło, że na twarzy Bahar pojawił się jeszcze szerszy uśmiech o ile to w ogóle możliwe.
-Przyjechałyście obydwie, nie mogę w to uwierzyć odwzajemniła też mocny uścisk najmłodszej siostry.
-Nie przejmujcie się, już ja dopilnuje, żeby małżonek się nie obrażał powiedziała to z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
-Ale opowiadajcie co u was. Na ile przyjechałyście? Dziewczynki na pewno bardzo się ucieszą jak was zobaczą Bahar była teraz naprawdę szczęśliwa. Cała rodzina była razem, wszyscy najważniejsi dla niej ludzie.
Re: Komnata Bahar
Pon Lip 22, 2019 9:22 am Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Mel nie wspominała o najmłodszej z sióstr w końcu to miała być niespodzianka a nie chciała jej zepsuć. Poza tym, nie wiedziała czy Nyssa zdecyduje się dołączyć do niej od razu czy może nieco później. Ostatecznie to Mel poszła pierwsza do siostry bo naprawdę tęskniła za nią okropnie. Na słowa siostry uśmiechnęła się lekko.
- Ojciec i matka czują się doskonale. Nie obawiaj się wszystko z nimi doskonale. Po prostu w domu nie jest tak jak było z Tobą. Korytarze są bardziej puste, a tęsknota coraz gorsza.
Przyznała z westchnieniem.
- Poza tym, podejrzewam że niebawem i na mnie nadejdzie czas na opuszczenie domowego gniazda. Tato w końcu i mnie poszuka małżonka. Czas ten nadejdzie prędzej niż można sądzić. Ale...do tego czasu trzeba korzystać z możliwości jako takiej swobody moja droga, więc nic dziwnego, że tutaj jesteśmy...
Uśmiechnęła się delikatnie i nim zdołała dokończyć pojawiła się najmłodsza z nich. Mel uśmiechnęła się do Nyssy zadowolona z niej, że mimo iż nie znała tak bardzo Bahar postanowiła się do niej również udać. Wspólnie mogły spędzić ten czas razem.
- Na kilka dni na pewno. O ile nas prędzej nie wyrzucicie.
Zaśmiała się lekko.
- Mam zamiar wybrać się na Turniej Królewski. Ojciec otrzymał kruka więc postanowiłam, że trzeba wziąć przyszłość rodu we własne dłonie. Może ojciec tam znajdzie kandydatów dla mnie i naszej siostry.
Przyznała, mimo że nie była zadowolona z tego co zbliżało się nieubłaganie, ale niestety na tym polegało życie. Przyszłość rodu zależała od niej i jej rodzeństwa. Od sojuszy zawartych z dobrymi korzyściami. Wiedziała o tym i musiała pamiętać, że dobro rodziny jest ważniejsze niż jej własne pragnienia. Co nie kryjąc, czasem sprawiało, że miała chęci otruć każdego, kto ośmieliłby się do niej chociażby zbliżyć.
Re: Komnata Bahar
Pon Lip 22, 2019 10:43 am Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Nyssa odnosiła często wrażenie, że to Bahar była osobą dominującą w związku - może i wyszła za Martella, ale płynęła w niej krew Yronwoodów, a ta - przynajmniej według Nyssy - charakteryzowała się dużą siłą woli i chęcią sprawowania władzy nad innymi. Zadziwiające, jak wiele mogła napsocić Bahar, a i tak wyjść z tego wszystkiego z twarzą.
Uśmiechnęła się także na samo wspomnienie o córkach swojej siostry. Dzieliła je naprawdę nieduża różnica wiekowa, często więc zapominała o tym, że jest ciotką. Wciąż jednak był one dla niej bardzo bliskie i przy każdej możliwej okazji starała się je rozpieszczać. Zresztą, razem z Melisandre przez cały tydzień przygotowań do wyjazdu starały się o znalezienie odpowiednich prezentów tak dla dziewczynek jak i dla Bahar.
- Nawet tak nie mów, Melisandre. Jak ja przetrwam w Yronwood bez obecności kolejnej z was? - spytała z lekkim smutkiem w głosie. Faktycznie, małżeństwo Melisandre było nieuniknione, Nyssy pewnie też, ale póki mogły... nie chciała myśleć o rozdzieleniu. Czasem żywiła nadzieję, że nikt ich nie zechce.
- Bahar, a może ty podsuniesz ojcu kilka pomysłów odnośnie naszych potencjalnych mężów? Chciałabym wysokiego, przystojnego bruneta, oczy ciemne, umięśniony, najlepiej bezpłodny, żebym nie musiała niszczyć sobie figury ciążą. - westchnęła. Bahar była obrotną kobietą, na pewno znała lordów z całego Dorne, być może nawet posiadała znajomości w Westeros i byłaby w stanie porozmawiać o nich z ojcem. - Swoją drogą, wybierasz się z nami na Turniej? Na pewno będzie ciekawie. - stwierdziła, odnosząc się jeszcze do informacji przekazanej przez Melisandre. - Nasza ukochana Melisandre opowiada o nim od bardzo długiego czasu, mam wrażenie, że interesuje on ją bardziej niż przystojny doradca ojca. - zachichotała.
Re: Komnata Bahar
Czw Lip 25, 2019 9:31 am Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
To prawda, takich przyjemnych niespodzianek lepiej nie zdradzac, bo w takim wypadku lepiej byc wlasnie tak pozytywnie zaskoczonym. Bahar niesamowicie tesknila za siostrami wiec taka niespodzianka byla najlepsza jaka mozna sobie wyobrazic.
-Ciesze sie, ze rodzice sa w dobrym zdrowiu. Rownie i te korytarze tutaj bylyby zdecydowanie bardziej pelne zycia z wami na miejscu. Kobietak pokiwala glowa nieco w zamysleniu na kolejne slowa siostry. To prawda taka juz byla kolej rzeczy, ze corki byly po kolei wydawane za maz, nawet w Dorne, i ciezko bylo cokolwiek na to poradzic.
-Mysle, ze nie pozwole was tak latwo wyrzucic powiedziala rowniez smiejac sie lekko. Co jak co, ale byli raczej bardzo zzyta rodzina i na pewno nie pozwolilaby traktowac swoich siostr zle.
-Mysle, ze mam mniejsze doswiadczenie w wybieraniu mezow niz sadzicie, rodzice od razu zaprezentowali mi odpowiedniego kandydata i po prostu wzielam slub. Wiekszosc powazniejszych kandydatow tutaj chyba ma zony odparla nieco ze smutkiem, bo skoro juz jej siostry i tak musza wyjsc za maz to dobrze byloby im znalezc jakas dobra partie. No i to w sumie prawda, ze Allyrie i Nysse nie dzielila az tak wielka roznica wieku, jednak Nyssa doskonale sprawdzala sie w roli ciotki. W odpowiedzi na kolejne pytanie pokrecila glowa.
-Niestety nie, ptzynajmniej kilka osob musi zostac w Dorne i tym razem padlo na mnie. Ale pewna jestem, ze bedziecie dokonale reprezentowac rod Yronwood. I zaopiekujecie sie Allyria ktora tez chce jechac, a nie moge jej tego zabronic. nie bylo sensu wdawac sie w szczegoly juz teraz na powitaniu.
Re: Komnata Bahar
Nie Lip 28, 2019 3:02 pm Re: Komnata Bahar
Gość
avatar
Gość
Roześmiała się na słowa młodszej siostry. Owszem ostatnio musiała przyznać, że coraz częściej myślała o turnieju. Ale dziwić się? Przebywanie w jednym miejscu długi czas zaczynało dawać się we znaki. Nic więc dziwnego, że młoda Yronwoodówna miała zamiar się zabawić i to naprawdę dobrze spędzić ten czas jaki zostanie jej dany na turnieju. Uśmiechnęła się lekko do siostry by zwrócić zaraz smutne ślepia na Bahar. Więc zostaje, szkoda. Ale co poradzić?
- Nie ważne...zamążpójście ma czas...nie spieszno nam do tego aż tak bardzo. A Ty Nyssa, wiecznie rozmarzona o przystojnym Księciu z bajki. Uwierz kochana, z takimi to ciężko. Ale...pamiętaj, wszystko da się jakoś zrobić.
Zaśmiała się pod nosem i potarła nieco zmęczona skronie.
- Więc doskonale, spędzimy trochę czasu z naszą siostrzenicą. A teraz...
Ujęła dłonie siostry i uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Teraz powiedz nam, co u Ciebie? Mamy czas by pomówić o rodzicach, opowiadaj proszę co u Ciebie? Obie z Nyssą strasznie tęsknimy za Tobą. Brakuje mi naszych wieczornych rozmów Bahar.
Przyznała ciszej i cicho westchnęła.
Re: Komnata Bahar
Sponsored content

Skocz do: