Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Pon Lip 22, 2019 8:09 pm Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Gość
avatar
Gość
98 rok, tuż przed Turniejem Królewskim


Po długiej podróży Lady Manderly wraz z rodziną dotarła wreszcie do Królewskiej Przystani. Podróż przez wiele mil Westeros była nużąca i męcząca dla całej rodziny, zwłaszcza dla Lynesse, która podróż spędziła z dziećmi w wozie. Całe mile Królewskiego Traktu odpowiadała na pytania najmłodszego z potomstwa, które po raz pierwszy opuszczało Biały Port na tak długo.
Kiedy wreszcie dotarli do stolicy i rozgościli się w kupionym przez Aarona na czas turnieju domu, Lynesse uznała, że czas odwiedzić Sept Baelora. Za każdym razem kiedy byli w mieście starała się wygospodarować chwilę, aby pomodlić się w tej okazałej budowli o łaski Siedmiu dla całej swojej rodziny.
Dzieci zostawiła pod opieką niani, która miała zająć się tym, aby położyć progeniturę Lynesse i Aarona do łóżek.
Czarnowłosa lady Manderly kazała zaprzęgnąć konie i zawieźć się wprost do Septu. Zatrzymała się u stóp schodów i szeleszcząc bogato zdobioną suknią rozpoczęła wspinaczkę do świątyni. Wzięła głęboki oddech, weszła do środka i po kilku chwilach pogrążyła się w modlitwie.
Nie spostrzegła, że nie była w sepcie sama.
Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Wto Lip 23, 2019 1:59 pm Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Gość
avatar
Gość
Wynafrei była raczej typem domatora. Podróże mimo wszystko nie przeszkadzały jej, dopóki odbywały się drogą morską. Tym razem niestety postawiono na podróż traktem. Tak więc musiała znosić powolną i męczącą podróż konno, wypełnioną wszelakiego rodzaju niewygodami, jakich tylko może oczekiwać ciężarna kobieta. Na domiar złego przez nieomal cały czas podróży obawiała się o męża, który uparcie obstawał czy jeździe na grzbiecie własnego konia, zamiast skorzystania z zaprzęgu, co byłoby dla jego zdrowia o siedem niebios lepsze. Czasami miała wrażenie że ma do czynienia z nastolatkiem w ciele starca, nie mogła go jednak winić za to, że wciąż chciał wykazywać się siłą, mimo iż jej nie posiadał. Rozumiała go, co w cale nie przeszkadzało jej być zirytowaną jego zachowaniem. Jakby jej stan sam w sobie nie był wystarczającym stresem.
W końcu jednak je ujrzeli. Królewska Przystań, stolica. Miasto majestatyczne, acz chaotyczne, pełne brudu i biedy, ale również nieograniczonego bogactwa i władzy rezydującej w górującej nad miastem Czerwonej Twierdzy. Trzeba przyznać, widok zapierał dech w piersiach, był jednak z lekka, niepokojący. Kobieta przez całe swoje życie nigdy nie widziała czegoś takiego. W niczym nie przypominało to czysto praktycznych fortec ani małych miasteczek Dorzecza. Wyglądało to bardziej jak olbrzymie mrowisko, niż miejsce w którym żyli ludzie.
Do domu w tym momencie wrócić jednak nie mogli, choć wiele razy rozważała to, kiedy delegacja Tullych przejeżdżała przez ulice Królewskiej Przystani w akompaniamencie wiwatów i okrzyków. Pospólstwo rzadko kiedy widywało Wielkich Lordów, toteż wiele osób korzystało z okazji by przyjrzeć się przejeżdżającym orszakom.
Kiedy tylko przejechali przez miasto pozostało im nieco czasu, do rozpoczęcia turnieju. Stad też Wynafrei poszła w jedyne miejsce w którym mogła poczuć się spokojnie.
Siedząc tak w sepcie oddawała się ciszy. Nikt nie zakłócał jej myśli, które swobodnie mogły płynąć w tę i z powrotem. Nie wiedziała już nawet przed czyim ołtarzem siedzi i komu składa modlitwy. Po prostu siedziała.
Do czasu. Przed jedną ze ścian usiadła czarnowłosa kobieta, również najwidoczniej oddając się modlitwie i ciszy. Modliły się tak więc obok siebie, do czasu aż Wynafrei wstała by złożyć ofiarę i przez przypadek potknęła się o rąbek sukni drugiej kobiety.
- Przepraszam Panią najmocniej - Powiedziała skruszonym tonem - Ten czyn był absolutnie niezamierzony z mojej strony
Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Wto Lip 23, 2019 5:19 pm Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Gość
avatar
Gość
Wyrwana z głębokiej zadumy kobieta początkowo chciała skarcić osobnika, który na nią wpadł. Spostrzegła jednak w porę, że jest to kobieta i to w dodatku ciężarna. Prędko złapała ją za rękę i pomogła utrzymać się na nogach.
-Nic Ci nie jest? - zapytała szybko. Po chwili dostrzegła ubiór swojej towarzyszki i szybko zorientowała się, że ma do czynienie z kimś z wysokiego rodu.
- Pani - ukłoniła dworsko. Nie była pewna z kim ma do czynienia , ale dobre wychowanie wymagało szacunku dla każdego. - Jestem Lynesse Manderly, z Białego Portu.
Uśmiechnęła się do swojej nowej towarzyszki i poprowadziła ją do najbliższej ławki, proponując tym samym żeby spoczęła. Kobieta w ciąży, zwłaszcza tak widocznej nie powinna się przemęczać.
Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Sro Lip 24, 2019 9:15 pm Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Gość
avatar
Gość
Sama Wynafrei spodziewała się wyrzutów ze strony drugiej obecnej w pomieszczeniu kobiety. Nie należy bowiem naruszać spokoju modlącym się, może to rozgniewać przecież bóstwa. Co jeżeli osoba modliła się o wierność małżonka a on przez przerwanie modłów zostanie pokuszony do zdrady? Albo modliła się o bezpieczeństwo, a ten podczas turnieju zgnie? Nie, nie potrafiłaby sobie tego wybaczyć.
- Droga Pani, wszystko wydaje się być dobrze - Powiedziała, korzystając z pomocy którą czarnowłosa zaoferowała - Przepraszam najmocniej za kłopot.
Odzyskała równowagę i z troską pogładziła po brzuchu. Nie wybaczyłaby sobie, gdyby rosnącemu w niej dziecku cokolwiek się stało. Tak długo czekała na błogosławieństwo ciąży, tak bardzo pragnęła w końcu dać swojemu małżonkowi dziedzica. Uspokoić starczą duszę. Nie, nie mogła stwarzać maleństwu więcej zagrożeń.
- Lady Wynafrei Tully z Riverrun - Odpowiedziała również lekko się skłaniając. Z Białego Portu? Kobieta pokonała drogę dalszą nawet od niej. Za to zapewne przynajmniej była ona wygodniejsza - Bardzo miło mi Panią poznać, Lady Manderly - Na tym się zatrzymała, choć po chwili stwierdziła, że skoro modlitwy zostały już przerwane, a więcej osób w sepcie nie było, mogła poznać bliżej kobietę - Mam nadzieję że podróż do Królewskiej przystani nie była dla Pani zbyt wielkim obciążeniem
Re: Pstrąg i Lew w Smoczej Jamie
Sponsored content

Skocz do: