Ellyn Lannister
Sob Cze 29, 2019 11:47 pm Ellyn Lannister
Gość
avatar
Gość



imię i nazwisko
Ellyn Lannister

data i miejsce urodzenia
Szósty dzień czwartego księżyca 79 roku. Casterly Rock, Krainy Zachodu

miejsce zamieszkania
Królewska Przystań, Krainy Korony

zajęcie/funkcja w rodzie
Dama dworu, młodsza córka lorda Lannistera

wyznawana religia
Wiara w Siedmiu

stan cywilny
Zaręczona

Biografia

Przyszła na świat miesiąc przed właściwym terminem.
Pośpiechem zabijając matkę.
Maester służący w Casterly Rock nie był dobrej myśli, kiedy oglądał niepokojąco słabe i niezdrowo sine niemowlę, bardziej przypominające półżywe kocię niż lannisterskiego lwa. Nie dawał dziewczynce większych szans na przeżycie; czego jednak nie odważył się powiedzieć wprost w zielone, niepokojąco błyszczące oczy lorda Lannistera, na których dnie przycupnęła niema groźba.
Dziecko – nie wymarzony syn, ledwie druga córka – musiało przeżyć.
Nie było co do tego wątpliwości.
Na Skale nikt nie sprzeciwiał się Lyonelowi Lannisterowi. Nawet sam Nieznajomy, choć niektórzy – co pobożniejsi – nazwaliby to bluźnierstwem.
Pod czujną opieką doświadczonego maestra Ellyn nabierała sił. Z każdym kolejnym księżycem sytuacja stabilizowała się coraz bardziej, aż widmo przedwczesnego zgonu zostało całkowicie wypędzone z dziecięcej komnaty.


Nie potrafiła nazwać panią matką drugiej żony ojca; słowo to niewygodnie układało się na języku, smakując gorzkim zawodem. Choć kobieta była obecna w życiu Ellyn od subiektywnego zawsze, nigdy tak naprawdę nie należała do Casterly Rock; do czego prawa nie można było odmówić jej synowi. Niewiele młodszy od Ellyn był jak drzazga w opuszce palca.
Nie bolesna, a uporczywie drażniąca.
Była zazdrosna, mimo że zapytana, zaprzeczyłaby ze zdziwieniem wymalowanym w dużych, szczerych oczach. Ukryłaby złość za złocistymi rzęsami, uśmiechem maskując nieprzyjemny grymas, który drżał niebezpiecznie w kącikach ust za każdym razem, gdy widziała pana ojca poświęcającego czas chłopcu.


Wiecznie ciekawa Skały, a przede wszystkim ludzi ją zamieszkujących, Ellyn stała się niekwestionowaną ulubienicą kuchennych i służek, stajennych oraz ogrodników. Złotym uczuciem odpłacając im za całą sympatię i zaufanie, które składali w jej drobne dłonie. To dzięki służbie zawsze dokładnie wiedziała, czym żyje Casterly Rock. Kto i kiedy odwiedza lorda, kogo przejazdem gości ukochana ciotka; kto zbrzuchacił córkę psiarczyka i dlaczego jednoręki Jack zawsze przegrywa w karty. Gdzie nocą wymyka się giermek stryja; kiedy w ptaszarni jest największy ruch; która dama ostatnio rzadziej odwiedza sept i dlaczego.
Słudzy przyzwyczajeni do cichej obecności dziewczynki nie krygowali się, nie mieli ku temu powodów. Nigdy nie skarżyła. Nie dzieliła się tym, co zasłyszała w zamkowych kuchniach, stajniach czy bramach.
Po prostu słuchała.
Była dobrym słuchaczem.
Doceniały to wszystkie jej towarzyszki, szepcząc lwiątku na ucho sekrety, dzieląc się troskami. Nie tylko swoimi, także tymi podsłuchanymi pod drzwiami komnat rodziców czy starszych braci, będących najczęściej chorążymi Lannisterów. Mimo że Ellyn sama jeszcze była dzieckiem wiedziała, że wiedza daje przewagę, gdy nie posiada się praktycznie żadnej realnej władzy.
Dużo więcej czasu potrzebowała, żeby poznać i oswoić zgoła inne zjawisko. Powstawało ledwie niezauważalnie; łatwo było je początkowo zbagatelizować i uznać za nieszkodliwe, co często było błędem.
Ziarenko nieprawdy rzucone na podatny grunt.
Ludzie zwykle chętniej wierzyli w to, co wydawało im się atrakcyjniejsze, ciekawsze. Dlatego kiedy w świat szła plotka, mało kto chciał spojrzeć przychylnym okiem na prawdę. Wystarczyło opowiedzieć kilku kluczowym osobom wcześniej przygotowaną bajkę, zapewnić im motywację do jej powtarzania i usunąć się w cień, co w twierdzy tak ogromnej jak Casterly Rock nie było bardzo trudne. Jeśli zrobiło się to umiejętnie, plotka zyskiwała nowe życie i tylko od jej właścicielki zależało, co i komu opowie.



Królewska Przystań cuchnęła; nie tak pachniały marzenia czternastoletniej, dorastającej panienki. Ellyn Lannister zmarszczyła zadarty nos, rozglądając się po zatłoczonej ulicy miasta, które miało stać się jej domem na najbliższe kilka lat. Zesłanie ze Skały było niewielką ceną za odrzucenie zaręczyn z synem lorda Hightowera. Ceną zupełnie nieistotną jako konsekwencja sprzeciwu wobec planów despotycznego ojca, któremu nigdy wcześniej nie odważyła się powiedzieć "nie". Nie było w tym czynie ani odwagi, ani tym bardziej hardości.
Tylko prośba.
Miała wrażenie, że dostrzegła wtedy w zielonych oczach mężczyzny złociste iskierki zadowolenia, które zniknęły równie szybko, co się pojawiły. Choć może było to tylko złudzenie? Odbicie knota świecy stojącej na ciężkim, drewnianym stole. Mimo wszystko zdążyło zasiać niepewność. Niepewność, która w pełni rozkwitła, gdy kiwając głową powiedział "dobrze, niech będzie".
Tydzień później wyjeżdżała do Królewskiej Przystani, której fetor wcale nie rozjaśnia Ellyn w głowie.
Wciąż nie rozumie motywacji ojca; ani tym bardziej nie dostrzega powiązań między karą, a pobytem na smoczym dworze.


Rączka dziecka jest lepka w dotyku; pod paznokciami straszą półksiężyce brudu. Mimo to Ellyn nie wzdryga się, gdy ta wciska się pomiędzy jej nagie, pozbawione złotych pierścieni palce. Uśmiecha się delikatnie.
Nikogo nie dziwi obecność lady Lannister w tym miejscu; odwiedza przytułek w każdy drugi dzień tygodnia. Oprócz jedwabnego woreczka pełnego miedziaków przynosi ze sobą ciastka i owoce, obdarowuje nimi dzieci. Każdemu poświęca chwilę uwagi; przygładza ich rozczochrane włosy, wyciera buzie z pozostałości po słodkościach, głaszcze zarumienione policzki. Lgną do niej, spragnione choć cienia czułości, tęskniące za zainteresowaniem.
Tego nigdy nie brakuje im w jej obecności.
Ellyn słucha, zadaje pytania i delikatnie naprowadza na właściwe ścieżki. Sugeruje miejsca zabaw i włóczęgowskich wycieczek. A one – małe uliczne szczurki – wiedzą, że dodatkowe kilka miedziaków łatwo zdobędą, gdy zaskoczą jasnowłosą panią opowieścią. Zdaje się, że najbardziej lubi te spod karczm i burdeli, mniej te z garkuchni. Chętnie słucha o sepcie, lubi wiedzieć, kto i kiedy go odwiedza.
Marszczy delikatnie brew, gdy mówią o porcie, a blada twarz tężeje jej w dziwnym grymasie, gdy tylko dzielą się z nią wieściami podsłuchanymi od marynarzy i rybaków. Przez chwilę boją się, że ją rozgniewały, co lady szybko dostrzega i rozpogadza się, głaszcząc przy tym klejące paluszki, które nie chcą zbyt łatwo opuścić jej ciepłej dłoni.


Ze zwierciadła uważnie patrzyły na nią wielkie, uderzająco zielone oczy. Była to zieleń, jaką mają drzewa w kolorowych snach. Nie było w nich jednak błyszczących złotych drobinek; nie było również zadowolenia.
Minęły ponad cztery lata od przybycia Ellyn do Królewskiej Przystani. Rozumiała znacznie więcej. Potrafiła dopasować właściwe elementy do układanki stworzonej przez ojca. Nie rozgryzła ich sama; pozwolił jej na to, podsyłając odpowiednie wskazówki i informacje. Naprowadzając, choć pozostawiając jej pewną swobodę. Mogła wybrać sposób działania. Wiedział, że miała do tego dryg, udowodniła to niejednokrotnie w Casterly Rock.
Dama dworu zawsze była blisko królewskich córek i wnuczek, znała smoczych synów. Mieszkała z nimi, jadła i bawiła się. Brała czynny udział w ich życiu. Jej służba mieszała się z tą królewską. Mieszało się także srebro, złoto i przysługi. Wsunięcie się w rolę łącznika z informatorami ojca przyszło jej równie łatwo, co przywdzianie nowej sukni. Trudniej i niebezpieczniej było pozyskać nowe uszy i języki, ale nie było to nieosiągalne.
Nie w tak ogromnym miejscu jakim była Czerwona Twierdza.
I jaką nagrodę dostaję za te cztery lata? – zapytała swojego odbicia, chowając kwaśny uśmiech za kielichem hipokrasu. Wspomnienie zadowolonego oblicza ojca wyskoczyło z jej pamięci jak pchła i ugryzło dotkliwie gdzieś pomiędzy spiętymi łopatkami. Lord Lyonel pociągnął za sznurki, a ona bezwiednie zrobiła to, czego od niej oczekiwał. W proficie zyskując wdzięczność i bezgraniczne oddanie, którego niesmak spłukała winem. – Willema Reyne'a. Człowieka, na którym nawet mucha nie chciałaby usiąść.
Pobierałby od niej czynsz...







Umiejętności

• Charyzma {50}
• Kłamstwo {75}
• Logika {25}
• Spostrzegawczość {80}
• Zwinność {15}
• Wytrzymałość {20}

• Czytanie i pisanie
• Ekonomia {30}
• Etykieta {30}
• Jazda konna {35}
• Taniec {40}




Ostatnio zmieniony przez Ellyn Lannister dnia Wto Lip 09, 2019 10:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ellyn Lannister
Nie Lip 14, 2019 12:18 pm Re: Ellyn Lannister
Admin
Admin
209
Administracja
https://www.w3schools.com/colors/colors_picker.asp
Ellyn Lannister


Ekwipunek: droga biżuteria,

Przywileje: posiadanie informatora na dworze królewskim

Historia rozliczeń:
Zakupy - 9.07.19 [-700]
https://fortherealm.forumpolish.com/t42p75-rozliczenia#3534


Skocz do: